Witold Kornicki: Czy pozorował pracę w banku?

Kim jest Witold Kornicki vel Ziobro?

Witold Kornicki, brat byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, znalazł się w centrum medialnej burzy w związku z jego zatrudnieniem w Alior Banku. Choć znany głównie jako osoba z bliskiego otoczenia polityka, jego kariera zawodowa, szczególnie w sektorze bankowym, budzi poważne pytania. Zmiana nazwiska na Kornicki, panieńskie nazwisko matki, miała być sposobem na ochronę prywatności, jednak okoliczności jego zatrudnienia w instytucjach finansowych, w tym w Alior Banku, stały się przedmiotem szczegółowej analizy i doniesień medialnych.

Brat ministra sprawiedliwości i jego kariera w bankach

Witold Kornicki, brat prominentnego polityka Zbigniewa Ziobry, od lat funkcjonuje w przestrzeni publicznej jako osoba blisko powiązana z karierą swojego brata. Według medialnych doniesień, Kornicki był nie tylko jego wsparciem, ale wręcz „mózgiem” doradczym, silniejszym intelektualnie i bardziej doświadczonym w politycznych rozgrywkach niż sam minister. Jego droga zawodowa, szczególnie w bankowości, jest jednak owiana kontrowersjami. Zanim trafił do Alior Banku, zajmował stanowisko doradcze w banku Pekao S.A. Tam również pojawiały się wątpliwości dotyczące jego efektywności pracy, a odejście wiązano z konfliktem dotyczącym przejęcia Idea Banku. Zatrudnienie Kornickiego w spółkach związanych z państwem, takich jak Alior Bank czy Pekao S.A., było często łączone z bliskimi relacjami z kluczowymi postaciami tych instytucji, jak były prezes PZU i Pekao S.A., Michał Krupiński.

Milionowe zarobki za 'pozorowanie pracy’ w Alior Banku

Niskie logowania, wysokie zarobki – jak pracował Witold Kornicki?

Okres zatrudnienia Witolda Kornickiego w Alior Banku, od czerwca 2022 roku do czerwca 2023 roku, zaowocował zarobkami sięgającymi blisko 700 tysięcy złotych. Choć jego oficjalne stanowisko brzmiało dyrektor do spraw strategii bezpieczeństwa, dane z systemu informatycznego banku sugerują, że jego zaangażowanie w wykonywanie obowiązków mogło być znikome. W ciągu całego roku pracy, Kornicki zalogował się do systemu łącznie zaledwie 24 razy, spędzając w nim wirtualnie około 9 godzin. Tak niska aktywność w systemach bankowych, przy jednoczesnych wysokich zarobkach, budzi poważne wątpliwości co do rzeczywistego charakteru jego pracy i zasadności przyznanego mu wynagrodzenia.

Strata ponad 686 tys. zł – zawiadomienie do prokuratury

Podejrzenia o pozorowanie pracy przez Witolda Kornickiego doprowadziły do złożenia formalnego zawiadomienia do prokuratury. Dokument ten wskazuje na straty Alior Banku szacowane na ponad 686 tysięcy złotych, które miały wyniknąć z jego rzekomo fikcyjnego zatrudnienia. Autorzy zawiadomienia obwiniają nie tylko samego Kornickiego, ale także byłego prezesa Alior Banku Grzegorza Olszewskiego, wiceprezesa Pawła Broniewskiego oraz innych pracowników niższego szczebla, którzy mieli być zamieszani w ten proceder. Sprawa ta nabiera szczególnego znaczenia w kontekście odpowiedzialności zarządu banku za zarządzanie finansami instytucji i zapewnienie efektywności zatrudnianych osób.

Wątpliwości wokół zatrudnienia. Co mówi zawiadomienie?

Zawiadomienie złożone do prokuratury rzuca światło na szereg wątpliwości związanych z zatrudnieniem Witolda Kornickiego. Dokument ten szczegółowo opisuje okoliczności, które skłoniły do podejrzenia o pozorowanie pracy, czyli o wykonywanie obowiązków jedynie na papierze, bez faktycznego zaangażowania i wnoszenia realnej wartości dla banku. Wskazuje na mechanizmy, które miały ułatwić takie zatrudnienie, oraz na osoby odpowiedzialne za jego akceptację i realizację.

Wcześniejsze doświadczenia w Pekao S.A.

Zanim Witold Kornicki pojawił się w Alior Banku, jego ścieżka zawodowa wiodła przez bank Pekao S.A. Tam również zajmował stanowisko doradcze, a jego praca budziła pewne wątpliwości. Chociaż szczegóły dotyczące jego aktywności w Pekao S.A. nie są tak szeroko nagłośnione jak w przypadku Alior Banku, sam fakt ponownego pojawienia się podobnych zastrzeżeń w innej dużej instytucji finansowej sugeruje pewien schemat. Odejdzie stamtąd wiązano z konfliktem dotyczącym przejęcia Idea Banku, co wskazuje na możliwe napięcia i niejasności w jego wcześniejszym środowisku zawodowym.

Zmiana nazwiska i ochrona prywatności

Witold Kornicki zdecydował się na zmianę nazwiska na Kornicki, co jest nazwiskiem panieńskim jego matki. Ta decyzja była motywowana chęcią ochrony własnej prywatności. W sytuacji, gdy jego brat piastował wysokie stanowisko w rządzie, a on sam był aktywny zawodowo w sektorze finansowym, dążenie do zachowania anonimowości mogło być uzasadnione. Jednakże, w kontekście późniejszych doniesień o jego zatrudnieniu i zarzutach o pozorowanie pracy, zmiana nazwiska może być postrzegana również jako próba zdystansowania się od publicznej uwagi i potencjalnych powiązań rodzinnych.

Doradca polityczny i 'mózg’ brata

Według doniesień medialnych, Witold Kornicki nie był jedynie biernym członkiem rodziny polityka. Był postrzegany jako kluczowy doradca polityczny swojego brata, Zbigniewa Ziobry. Opisywano go jako osobę o większej sprawności intelektualnej, silniejszą psychicznie i bardziej doświadczoną w politycznych gierkach niż sam minister. Jego rola nie ograniczała się więc tylko do wsparcia rodzinnego, ale obejmowała aktywne uczestnictwo w kształtowaniu strategii i decyzji politycznych, co mogło mieć wpływ również na jego późniejsze ścieżki kariery zawodowej w instytucjach powiązanych z państwem.

Audyt, śledztwo i dalsze konsekwencje

Cała sprawa zatrudnienia Witolda Kornickiego w Alior Banku nabrała tempa po przeprowadzeniu audytu. Zawiadomienie do prokuratury wpłynęło na przełomie listopada i grudnia, inicjując proces analizy i potencjalnego śledztwa. Audyt, zlecony przez prezesa PZU Artura Olecha, miał na celu zbadanie prawidłowości w procesach rekrutacyjnych i zatrudnieniowych. Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła, że analizuje otrzymane zawiadomienie, co oznacza, że sprawa może mieć dalsze, poważne konsekwencje prawne i finansowe dla zaangażowanych osób oraz instytucji. Nieprawidłowości przy zatrudnieniu obejmowały również 41 innych osób, co sugeruje szerszy problem niż tylko pojedyncze przypadki.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *